wtorek, 15 grudnia 2015

Ptasznik (podpatrzone z tth)



Na podstawie super przepisu ze stronki tth:    http://truetastehunters.blogspot.com/2015/01/ptasie-mleczko-z-chia-delikatna-jak.html 
zrobilam swoje ciasto, ponieważ nie wszystko w domu było (najczęsciej wszystkiego nie ma :D... )
 najbliższy oryginałowi jest środek - spód i polewa całkiem mojego pomysłu i pod mój smak się wpasowały.

Jak zwykle w moim gotowaniu liczy sę wyobraźnia, bo często trzeba jakieś składniki zamienić, albo coś na poczekaniu stworzyć; czasem dwa składniki zamieniam na jeden lub na odwrót, byle by mokrością albo zwartością się zgadzało. Oczywiście nie zamieniam soli na ksylitol itp... :D


ale do rzeczy :)

Zacznijmy od spodu, bo od niego zaczęłam:

3 duże garście płatków ryżowych (nie wiem jak to zmierzyć, bo nie mam wagi, moment! :) odmierzę i wygrzebię łyżką, ale to za moment...)
3 duże łyżki mleka roślinnego w proszku (było akurat kokosowe w domu, bardzo słodkie ;) )
około 3 duże łyżki słodkiego (ksyitol, fruktoza, miód albo syrop z agawy)
50 ml wody
3 łyżki oleju (oliwy jeśli nie ma oleju)
do 3 dużych łyżek oleju kokosowego
kokos - trudno powiedzieć ile, bo dodajemy na końcu do suchości, odpowiedniej lepkości na ciasto, ma być po prostu zwarte.

Wszystko po za kokosem wrzucamy do garnka i na malutkim ogniu podgrzewamy i łaczymy razem. Jak płatki zmiękną, bo tylko dlatego podgrzewamy :) to zaczynamy dodawać kokos, do tej właśnie suchości i twardości odpowiedniej na podstawę ciasta.






Jak już uznamy, że się nadaje na spód to wykładamy do formy jaka nam pasuje, jaką mamy, ładnie wyklepujemy, zostawiamy w spokoju i w tym czasie robimy białe, czyli tzw. ptasie mleczko:

To jest przepis prosto ze strony tth, zaraz napiszę drobną zmianę jakiej dokonałam :)

1 puszka mleczka kokosowego - 400g
100ml mleka roślinnego (tth - owsiane, u mnie sojowe  i ryżowe, mniej więcej pół na pół)
4 łyżki nasion chia
1 łyżka miodu, w wersji wegańskiej syrop z agawy
3 łyżki ksylitolu
1 łyżka pasty waniliowej lub ekstrat wanilii lub ziarenka z jednej laski wanilii
1 i 1/2 łyżeczki agaru

i tak:
nie miałam miodu i nic z tych waniliowych rzeczy to dodałam jedną łyżkę ksylitolitolu więcej i kopiatą łyżkę tłuszczyku kokosowego zamiast :)




Po za agarem wszystko do garnka, jak tylko się zagotuje to zgodnie z podstawowym przepisem agar dodajemy, pomieszać, pogotować około 10 minut i masa biała gotowa, w tym czasie spód nam się pięknie uleżał, wykładamy masę, odstawiamy i czas na polewę:

3 duże łyżki tłuszczyku kokosowego
3-5 łyżeczek kakao lub karobu
3 łyżeczki słodkiego, u mnie najczęściej jest to ksylitol, lub fruktoza)
Agar 1/2 do 3/4 małej łyżeczki
coś zapachowego, olejek, ekstrat ale niekoniecznie

Polewa robi się zazwyczaj na podwyższonym garnczku, coś w rodzaju kąpieli wodnej ;) tłuszczyk powolutku się roztapia, potem resztę dodaje, w tym czasie ciasto nam tężeje i jest gotowe na przyjęcie polewy bez katastrofy zatonięcia czarnego w białym :)




Wstawiam do lodówki, po kilku godzinach, w zależności od tego jak szybko reszta rodzinki się zorientuje, że coś w lodówce słodkiego jest... można podawać. Jest to szybkie i proste ciasto, bo robimy etapami.










Moje motto kulinarne:
W moim skromnym gotowaniu finanse mnie ograniczają
ale wyobraźnia, fantazja i inwencja twórcza: otwierają.


1 komentarz: